niedziela, 30 grudnia 2018
Moje czucie się wydostało z mojego ciała, boleśnie uleciało ze mnie. Szukałam w ludziach kotów, szukałam ich właścicieli, aż w końcu, bez konsultacji z samą sobą, wymagam od nich narzędzi i umiejętności, jednocześnie usuwając się w cień. Gdyby mogli spowolnić proces ubywania.
Niech mnie ktoś chwyci i napełni, niech mnie dotknie, abym poczuła, ulepi mi z siebie, świata, skądś, czucie.
Myślał o umieraniu dużo. Dużo jak na kogoś, kto czeka w zmyślonej kolejce po pierwsze tchnienie życia. Życie to miało być wszystko, więc myślał o śmierci dużo. Śmierć to kres, pojęcie, zapewne celowo, nie do pojęcie. Gdy zorientował się, że umiera, umarł. Umarł na myśl o umieraniu. Za życia ubywało go a ludzie mówili, że się zmienia. Ludzie też sie zmieniali, kompatybilnie, niezauważalnie.
Na chwile przed odejściem, jedna myśl. Jeszcze czeka w kolejce, jeszcze szuka ludzi, co wypełnią go życiem. Szczęśliwe narodzenie niezdolne było dogonić śmierć. Rozczarował go śmiertelny świat, zły świat, puste serca.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Moje czucie się wydostało z mojego ciała, boleśnie uleciało ze mnie. Szukałam w ludziach kotów, szukałam ich właścicieli, aż w końcu, bez ko...
-
Moje myśli wędrują po głowie, całkiem bezwiednie, stały się już tak dziwaczne, że aż mi wstyd, wstyd mi że ktokolwiek, mógłby kiedyś taki...
-
Poprosiłbym Cię wtedy , ty mnie tylko nie kochaj, ty mnie tylko zagadaj o powód, o wieczór, o muzykę. Tylko nie wnikaj we mnie głębiej niż t...
-
Mógłbym tak łatwo opowiedzieć Ci, byłaś moją ulubienicą, wiesz Opisałbym Ci jak szybko stałaś się, jak pozbierałaś mnie, ujęłaś, Mógłbym i...